Ostatnio w wiadomościach da się słyszeć, że obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama chce w skrócie mówiąc zabrać bogatym i dać biednym poprzez podwyższenie stóp podatkowych bogaczom i zabraniu im kilku ulg podatkowych. Sytuacja ta jest o tyle dziwna, że prawdopodobnie to jeszcze bardziej odbije się na tych najbiedniejszych. Bogaci po prostu odbiją sobie straty na pracownikach lub podwyższając ceny produktów. Milionerzy maja środki, aby zatrudnić armię doradców podatkowych, którzy są w stanie obniżyć koszty prowadzenia biznesu właściwie do minimum a tym samym uniknąć płacenia podatków. Bogaci po prostu nigdy nie tracą. Niezależnie jaka będzie decyzja kongresu w tej sprawie sytuacja jest wyjątkowa. Jeszcze żaden prezydent w historii Stanów Zjednoczonych nie sięgał do kieszeni najbogatszych. Jest to znak czasów i prawdopodobnie każdy z nas będzie musiał dać coś od siebie, aby uzdrowić cały system gospodarczy, na którym opiera się współczesny świat. Miejmy nadzieję, że zorganizowane działania największych państw świata odniosą sukces i wyprowadzą świat z kryzysu, z którym mamy do czynienia przez kilka ostatnich kwartałów.
