Przede wszystkim nie trzeba podawać tyłów i składać broni przy pierwszych niepowodzeniach. Należy ponowić próbę kilkakrotnie, choćby dla zasady.
Powodem do rezygnacji z zamierzeń mogą być jedynie twarde fakty i to w warunkach, kiedy wykorzystane zostały wszystkie wersje planu i wszystkie koła ratunkowe.
Dozór pomieszczeń o szczególnym znaczeniu leży na sercu każdemu przedsiębiorcy. Teraz kiedy dbanie o dane jest priorytetem z pierwszych pozycji listy, serwerownia musi być dozorowana i nie można tego robić powierzchownie i podchodzić do tematu frywolnie. W chwili kiedy wszystko się zaczyna walić jest zdecydowanie za późno, by ratować sytuację. Chciałoby się powiedzieć, że ktoś jest mądry po szkodzie jak nasz rodak. Bardzo trudno przewidzieć skalę kataklizmu. Rozwiązaniem zabezpieczającym przynajmniej sferę fizycznego dostępu do urządzeń, a przez to do zasobów bitowych jest całościowy lub częściowy monitoring serwerowni, sprawowany zdalnie z każdego miejsca wyznaczonego przez administratora. Bez trudu można założyć, że realizacja celu powiedzie się w stu procentach. Oczywiście należy zabezpieczyć czujniki zbierające informacje przed atakiem hakerskim i fizycznie przed włamaniem.
Niezmiernie łatwo jest w ten właśnie sposób sprawować kontrolę nad każdym powierzonym odcinkiem. Jest to jedno z rozwiązań, które jest stosowane masowo, co widać, jeśli zadamy sobie nieco trudu i przeanalizujemy wyniki wyszukiwań na frazy związane ze sprzętem do monitoringu.